Teraz -najmodniejsze miejsce do przebywania i robienia sobie selfiaczy dla dziewczyn.
Tak, oglądanie instagrama (instagramu?) i tych wszystkich fit dziewczyn zachęcających do treningu siłowego sprawiło, że też zapragnęłam być taka. Zapragnęłam przebywać w tym magicznym miejscu gdzie leczy się płaskodupie. No, bo przecież jak nie chodzisz na siłownię i nie udokumentujesz tego codziennym zdjęciem i motywacyjnym tekstem na FB to znaczy, że jesteś leniwą, tłustą bułą, nie dbającą o siebie.
Także nie wiele myśląc zakupiłam przez internet karnet na siłownię. Na pierwszy trening zbierałam się aż 3 tyg., bo...
Zaczęłam się BAĆ/stresować/panikować (jak zwał tak zwał). Przed egzaminami na studiach tak się nie stresowałam jak przed pierwszym wyjściem na siłownię. Może jestem dziwna, ale napadł mnie lęk przed ośmieszeniem. Przecież wszyscy będą się na mnie gapić, bo ja nie umiem w siłownię, nie znam się, wszyscy będą się śmiać i oceniać, a do tego będę bez makijażu więc podwójny powód do śmiechu. Z tego przerażenia zapomniałam cyknąć kilku fotek z "pierwszego razu" na bloga więc musicie wybaczyć, że będzie tylko sam tekst.
Czy mój lęk był uzasadniony?
Nie, nie , nie, 100x nie! Ale to wiem dopiero od dziś po pierwszym treningu.Oto jak było:
Weszłam na siłownię, w recepcji miła pani aktywowała mi karnet i wskazała szatnię. Weszłam chwiejnym krokiem i przebrałam się (tak, miałam ochotę uciec, ale jakoś się przemogłam). Już w stroju wyszłam na salę. Musiałam mieć strasznie przerażony wyraz twarzy, bo od razu podszedł do mnie trener z pytaniem czy to mój pierwszy raz (teraz to pytanie wydaje mi się dwuznaczne i nawet obróciłabym je w sprośny żart, ale wtedy nie było mi do śmiechu). Po mojej odpowiedzi, a bardziej chrumknięciu zostałam oprowadzona po całym obiekcie. Dostałam rozpisany trening, a do tego pan trener pokazał i wytłumaczył mi każde ćwiczenie, a ja musiałam je powtórzyć, żeby mógł skorygować błędy.Wykonałam cały trening z małymi uwagami i na koniec dostałam pochwałę, że super mi poszło (duma dalej mnie rozpiera :D). Zostałam poprowadzona jak małe dziecko po nowym przedszkolu.
A czy ludzie się gapili, śmiali itd?
Nie, w zasadzie to oprócz trenera nikt na mnie nie patrzył, nie oceniał. Parę osób się uśmiechnęło nawet do mnie. Wszystkie dziewczyny były bez makijażu więc nie wyróżniałam się z tłumu. Poziom upokorzenia i ośmieszenia = 0.
Więc w 100% nie ma czego się bać, bo strach w tym wypadku jest irracjonalny. A co mogłabym poradzić osobom które chcą, a się boją?
- wybrać się z kimś, zawsze wsparcie pomaga
- kupić karnet na siłowni i od razu iść na trening, a nie przez internet
- przygotować się, czyli zorganizować sobie wygodny strój i buty, jakąś muzykę w słuchawkach żeby się skupić na swoim, wziąć wodę i ręcznik
- nie bać się prosić o pomoc trenera
- uświadomić sobie, że krzywdy nam tam nikt nie zrobi :)
A wy jakie macie wspomnienia z pierwszego treningu? Też się baliście? A może się jeszcze wahacie czy iść? Może jakieś rady dla innych? Chętnie poczytam o tym w waszych komentarzach. Dzielmy się takimi przemyśleniami, bo nigdy nie wiadomo czy dzięki nam nie zmieni się czyjeś życie lub podejście do ćwiczeń?
Buziaczki wszystkim, śle jeszcze w euforii wasza
A.
Pamiętam, że pierwszy raz poszłam na siłownię z przyjaciółką. Obie nie byłyśmy w temacie :) Jeszcze wtedy się chodziło w trampkach, teraz już mam odpowiednie buty na siłownię, plan treningowy i świadomość ciała :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem to wszystko bardzo uważnie i na pewno to jest bardzo ciekawie.Tak uważam.
OdpowiedzUsuńzawsze możńa iść ze znajomym który pomoże za tym pierwszym razem, albo wystarczy sobie porady poczytać
OdpowiedzUsuńpoczątki są trochę stresujące ale człowiek się szybko wkręca :) jeszcze podpowiem z racji tego że już od paru miesięcy ćwiczę - sprawdźcie sobie koniecznie taki krem do rąk AAfter workout hand cream bo bez niego ciężko ujechać z odciskami po ćwiczeniach siłowych. On genialnie regeneruje skórę
OdpowiedzUsuńA ja się zastanawiam bardziej nad tym aby zapisać się na fitness. Nie wiem czy jestem stworzona do dźwigania ciężarów, wolałabym raczej wykonywać jakieś ćwiczenia na wzmocnienie kondycji i wydolności. Co wy o tym sądzicie?
OdpowiedzUsuńTeż na siłownię poszłam za pierwszym razem sama i strasznie się bałam ośmieszenia. Podobnie jak w Twoim przypadku, nie było tak źle. Teraz pojawiam się tam regularnie :D
OdpowiedzUsuńDużą popularności cieszą się także Otwarte strefy aktywności - ja sama z takich korzystam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepszą opcją jest ruch na świeżym powietrzu. Głównie korzystam z takich https://www.fitpark.pl/silownie-zewnetrzne.html siłowni zewnętrznych :)
OdpowiedzUsuńsuper porady <3
OdpowiedzUsuńSiłownia jest dobrym wyborem, jeśli zależy nam na utrzymaniu zadowalającej sylwetki, trzeba tylko być wytrwałym i systematycznym.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest pozytywne nastawienie. Pierwszy raz na siłowni może być trochę stresujący, ale warto pamiętać, że nie tylko my jesteśmy w takiej sytuacji
OdpowiedzUsuńsuper wpis, faktycznie pierwszy dzień na siłowni to jednak stres :)
OdpowiedzUsuńJa od bardzo dawna chodzę na siłownie i jest bardzo fajnie.Nawet kumpla namówiłem żeby chodził na siłownie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJeżeli szukacie profesjonalneo sprzętu do ćwiczen w domu, to zdecydowanie polecam Wam oferte ze strony https://life-fitness.pl/. W ich ofercie znajdziecie sprzęt do treningu całego ciała.
OdpowiedzUsuńWidzę że strój już jest. Teraz tylko znaleźć odpowiednie miejsce na trening. Ja osobiście lubię ćwiczenia na świeżym powietrzu dlatego teraz korzystam z siłowni zewnętrznych. Polecam sprzęt od firmy https://www.fitpark.pl/silownie-zewnetrzne.html oni produkują urządzenia do aktywnej rekreacji w plenerze. Polecam bo to dobra i rzetelna firma.
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Pierwszy raz na siłowni potrafi być stresujący, ale jeśli odpowiednio się do tego przygotuje wcześniej, to nie jest tak źle. Ja nie czułam się dobrze ze swoją wagą i wstydziłam się pójść, dlatego kilka tygodni wcześniej zadbałam o dietę, zakupiłam też polecane spalacze tłuszczu i dopiero, gdy zgubiłam zbędne kilogramy, poszłam ćwiczyć :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz na siłowni najlepiej przetrwać w obecności trenera, który pokaże jak prawidlowo ćwiczyc, pomoże się nam zaadaptować i ułoży plan dopasowany do potrzeb i umiejętności czy stopnia zaawansowania
OdpowiedzUsuńPoczątki nigdy nie są łatwe, ale warto działać :) Ja aktywnością zarażam nawet swoje dzieci. Dobrze, że są Siłownie plenerowe dla dzieci i można bez problemu z nich korzystać.
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego taka siłownia. Ja z pasji do sportu w mojej okolicy postanowiłam otworzyć własną siłownię. Już mam na oku lokal, a także sklep - GorillaSports.pl gdzie wiem, że mogę kupić solidne wyposażenie. Także wszystko idzie w dobrym kierunku.
OdpowiedzUsuńJeżeli źle się czujesz na zamkniętej siłowni, to sprawdź czy w Twojej okolicy są siłownie zewnętrzne Ja osobiście to właśnie je preferuję.
OdpowiedzUsuńPolecam Wam wszystkim sprawdzić stronę, na której znajdziecie ofertę firmy FitPark, czyli siłowni zewnętrznych, plenerowych, w których znajdziecie również urządzenia siłowni dla dzieci . Czy ktoś z Was również korzystał z takiego rozwiązania?
OdpowiedzUsuńKażdy, kto myśli o rozpoczęciu treningu, powinien wziąć pod uwagę stronę https://wytworniasylwetki.pl/ . Jeśli chcesz osiągnąć wymarzoną sylwetkę, musisz zadbać o swoją dietę. Warto zastanowić się nad tym, co jeść i jakie produkty wybierać. Na stronie znajdziesz wiele cennych informacji na temat żywienia w kontekście treningu.
OdpowiedzUsuń